wtorek, 19 kwietnia 2011

Mourinho posyła dzieci do szkoły obok obiektów treningowych Interu!

Mourinho jest perfekcjonistą, wszystko musi też zaplanować. Te cechy, pośród wielu innych, doprowadziły go na szczyt trenerskiej hierarchii. Będąc niewolnikiem skrajnego profesjonalizmu i planowania mimowolnie zdradza jednak swe plany na przyszłość - Mourinho może niedługo wrócić do Mediolanu.Ta historia przedostała się do mediów w weekend. Więcej jednak mówi o charakterze samego trenera, a nie podjętych już formalnie zobowiązaniach.

Niedzielne wydanie Gazzetta dello Sport zauważyło, że Mourinho zarezerwował miejsce dla swych dzieci w szkole, do której uczęszczały, kiedy Portugalczyk prowadził Inter. Międzynarodowa szkoła w Lugano (Szwajcaria) znajduje się zaledwie o godzinę jazdy od treningowych obiektów klubu z Mediolanu. Konkluzja wydawała się oczywista: Mourinho wraca do Interu.

Prawda może wyglądać jednak inaczej, choć niewątpliwie Jose bierze pod uwagę kierunek włoski. Prezydent Interu, Massimo Moratti, zaprzeczył jednak, żeby prowadził jakiekolwiek rozmowy z Mourinho odnoszące się do przyszłego sezonu. Wytknął jednak, że w tak niepewnym zawodzie jak piłkarska trenerka, niektórzy wolą zabezpieczyć zawczasu wszystkie opcje. Właśnie taka nadmierna przezorność mogła skłonić Mourinho do zarezerwowania "na wszelki wypadek" miejsca w szkole dla swych pociech.

Sam Portugalczyk tymczasem ostatnio coraz częściej mówi o swojej przyszłości w Madrycie. O ile jeszcze do niedawna otwarcie opowiadał, że nie wie, co (a raczej - gdzie) będzie robił w przyszłym sezonie, o tyle teraz częściej wspomina o wypełnieniu swojego czteroletniego kontraktu. Podkreśla też, że jego drugi rok z Realem ma być lepszy od pierwszego.

Remisując sobotnie Gran Derbi, Mourinho w praktyce definitywnie stracił już szansę na wywalczenie mistrzostwa Hiszpanii. Do zgarnięcia są jednak jeszcze dwa trofea - krajowy puchar i Liga Mistrzów. W obu przypadkach na drodze stoi Barcelona.

Mecz Real - Barca w finale Pucharu Króla odbędzie się w środę wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz